Bajka

sasiek

No wiec analogiczna zabawa do skojarzeń - każdy dopisuje od siebie jakiś kawałek bajki.

Tak więc zaczynam:

Dawno, dawno temu

Wojtas

Zyl sobie maly sasiek

sasiek

ze swoim wiernym żółwiem o imieniu Wojtas Smile

Paweł ( Poulsen )

Mały Sasiek umiał juz liczyc i sznurowac buty ..znał rowniez alfabet Smile

..

(ooooo buahaha boski temat)

Wojtas

Niestety zolw nie byl tak wierny jak sie saskowi wydawalo i pospiesznie go opuscil Wink

rodzice wzamian kupili mu bierki Wink

lookmyway

Tak więc mały sasiek szukał chętnych do tej jakże wymagającej skupienia i silnych nerwów gry, jednak już pierwszy gracz nie wytrzymał z nerwów i spolił bierki Very Happy

dominik

wtem przez łzy saskia rodzice dostrzegli pragnienie nowej zabawki - lalki z małym peniskiem,
stojąc nad saskiem bawiącym sie lalką rodzice widzieli w przyszłości
saska -lekarza, wtem... Very Happy

p.s. wyjebany temat - szkoda żółwia:D

sasiek

mały sasiek wpadł na świetny pomysł:
-Nazwę ją po moim zółwiu, który tak pośpiesznie mi uciekł, będe o nim zawsze pamiętał...
I w taki oto sposób lalka została nazwana Wojtasem
(pffffffffffff kurwa nie moge, hahaha)

lookmyway

Tak więc mały Sasiek mając zadadki na doktora, badał lalkę z tył i z przodu, wpychając peniska do każdego otworu Very Happy

(no niezły ten tamt, ale tej bajki raczej nie polecam dzieciakom, chyba, że tym starszym, od 18 lat Wink

)

dominik

po dniach i nocach zabawy saska z wojtasem z peniskiem:) ten w pewną noc gdy księżyc w pełni na niebie świecił pyta: gdzie jesteś desko???
Sasiek otwarł oczy ze zdziwienia i ....

Crann

Powiedział.
Chyba jestem pierdolnięty...jakie deski??!!

Po czym Poszli dalej pić na sępa do....

ciekawo kto to potem będzie sklejał Laughing

[/i]

dominik

sasiek wziął wojtasa z peniskiem pod ręke i poszli walnąc małego browarka co by mieć większą motywacje i chęci szukania deski.
w tym czasie kilka rzutów moherem w środek tarczy:D deska beztrosko wylegiwała się w suszarni wielkiego tartaku, wtem dobiegły ja rytualne śpiewy nacji desek, które w owym czasie przygotowywały sie do nowum księzycowego by młode deski poddać rytaualnemu obrzezaniu z drzazg.
Deska wiedząc czym to się skończy i chcąc umiknąc tego haniebnego rytuału spakowała tobołek, pacioreki do ręki i pożegnawszy się z Azorkiem właściciela tartaku udała się środkiem tarczy ku przeznaczeniu... choć to może tak podnośnie brzmi - przeznaczenie jakie spodka deskę za horyzontem środka tarczy nie będzie taki piękne jak by sie wydawało a do tego nawet sęki stracą do deski zaufanie.
mijając potoki, pagórki i łyse polany, omijając stosy palonych czarownic deska dotarła do Rajczy:D a tam nasz Big Boss - śkut zrobił sobie bebenek piccolo:)
ooooooootwórz oczy krzyczy sasiek do wojtaska z peniskiem to tylko zły sen deska żyje!!! po czym na chwiejnych nogach wyszli z baru, a wieczorem spotkali się z...

powodzenia... Very Happy

Crann

(Jedna prośbo rada...Może jakieś ograniczenia np max 2 zdania Very Happy

będzie ciekawiej Wink

)

dominik

no dobra - sorry troche poleciałem ale dostałem natchnienia, next time max 2 zdania:D

sasiek

przechodzacym niedaleko ich domu sick bastardem sluchajacym jak zwykle techno ze swojej obciazonej bitami komorki. Stajac kolo nich powiedział...